Wojny wywołują mężczyźni. Kobiety i dzieci, nawet jeśli uda im się ocaleć, cierpią potem do końca życia. Gdy w Kosowie w końcu nastał pokój, to kobiety musiały chować ojców, mężów, synów i budować przyszłość dla siebie i dla tych, co przeżyli. Podziwiam i szanuję kobiety, które mimo ogromu cierpień, potrafiły odmienić nie tylko swój los, ale i całej wioski. Jeżeli świat przetrwał, mimo odwiecznie toczonych wojen, to dzięki takim kobietom jak te z Krusha e Madhe.

Kobiety z Krusha e Madhe znane są w Kosowie jako Owdowiałe Kobiety. Zostały wdowami w dniach 25, 26 i 27 marca 1999 r., kiedy ich wieś została zaatakowana przez serbskie siły zbrojne. Na podstawie raportów OBWE i Human Rights Watch wieś Krusha e Madhe położona w gminie Rahovec, jest uważana za jedną z najbardziej zniszczonych miejscowości w Kosowie. Jej mieszkańcy początkowo zostali zmuszeni do opuszczenia swoich domów, a gdy to zrobili, Serbowie kazali mężczyznom w wieku od 14 do 73 lat ustawiać się w szeregu.
Odebrano im dokumenty, pieniądze kosztowności, następnie wywieziono i rozstrzelano. Po wojnie odkryto 8 masowych grobów, 2 krematoria. Członkowie serbskiego wojska, paramilitarnego i policyjnego zabili 241 cywilów, w tym pięć kobiet i siedmioro dzieci. Wielu ciał do dziś nie odnaleziono. Serbowie spalili 793 domy, szkoły, centrum kulturalne, zabytki i większość sprzętu rolniczego mieszkańców wioski. Kobiety i dzieci uciekły z Krusha e Madhe na albańską granicę.

Zaraz po zakończeniu wojny kobiety wróciły do spalonej wsi, musiały zastąpić mężczyzn i stać się głowami gospodarstw domowych, zadbać o dzieci, ich nakarmienie i wykształcenie. Początkowo żyły w skrajnym ubóstwie i okropnych warunkach. Większość dzieci, które były świadkiem potwornych wydarzeń miały problemy ze snem i jedzeniem, trudności z koncentracją. Niektóre zapomniały umiejętności czytania i pisania.
Wdowy założyły Stowarzyszenie Gratë e Krushës de Madhe. Ich pierwszym celem było odszukanie ciał pomordowanych bliskich. Jednocześnie uznały, że działajac razem, łatwiej im będzie zarobić na utrzymanie. Stowarzyszenie zamieniły na spółdzielnię rolniczą “Krusha e Madhe”, która hodowała, przetwarzała i sprzedawała warzywa. Ich pomysłowość i zaangażowanie zostało dostrzeżone. Udało im się pozyskać sponsorów – instytucji krajowych i zagranicznych. Dzięki temu, zamiast wyczerpującej pracy ręcznej, zaczęły obsługiwać otrzymane maszyny i urządzenia.
W 2011 roku we wsi zostały zorganizowane warsztaty dla rolników aby nauczyć ich jak prowadzić produkję rolną, by warzywa i owoce spełniały wysokie normy jakościowe, a przetwory z nich były smaczne. Wraz ze wzrostem produkcji, kolejne kobiety zatrudniane są na pełne etaty. Obecnie spółdzielnia zaopatruje w przetwory, oparte na tradycyjnych recepturach, 28 miejscowości w Kosowie. “Krusha e Madhe” jest liderem w sprzedaży warzyw, takich jak marynaty, pomidory, papryka, ziemniaki itp. Spółdzielnia jest również znana z produkcji ajvaru, którego produkcję umożliwiła kolejna linia produkcyjna. W tym roku spółdzielnia zaczęła z powodzeniem sprzedawać swoje produkty w Szwajcarii i Niemczech.
Większość kobiet pozostała wdowami. Ciężko pracując odmieniły los swój i swojej wioski. We wsi nie ma już śladów wojny. Blizny po niej zostały na zawsze w duszach tych kobiet.
Jeżeli będziecie kiedyś w Kosowie, kupując ajvar lub warzywne przetwory, popatrzcie na etykietę. Zawartość słoika to “made in dzielne kobiety z Kosowa”.
Haxhi Dulla
Haxhi Dulla – Albańczyk z Kosowa. Studiował na Uniwersytecie w Prisztinie. Radny w gminie Suhareka. W 1989 roku zmuszony do emigracji. Od 23 lat mieszka w Polsce.
Tłumacz języka albańskiego i serbskiego.
W latach 2000 – 2009 tłumacz przy Polskim Kontyngencie Sił Pokojowych KFOR w Kosowie.
Prezes Stowarzyszenia Polsko – Kosowskiego.